Ukochana Blues Alley DC powraca do życia z radosnym zestawem z Veronneau

Veronneau, od lewej Ken Avis, Karine Chapdelaine, Lynn Veronneau, Dave Kline i Lucas Ashby. (Steve Pendlebury i Jay Keating)





Za pomocąMichael J. West 17 września 2021 o godzinie 14:00 EDT Za pomocąMichael J. West 17 września 2021 o godzinie 14:00 EDT

Minęło 550 dni bez Blues Alley, gitarzysta Ken Avis zauważył między utworami podczas czwartkowego koncertu Veronneau. Tłum sapnął. Kiedy tak to ujmujesz, to długo, prawda?

Zespół ponownie otwierał najsłynniejszy i najsłynniejszy klub jazzowy w Waszyngtonie, by w końcu wrócić do życia pośród wraku pandemii covid-19 z gołym personelem i połową zwykłych miejsc. Były prawie pełne: po 550 nieaktywnych dniach lojalni bywalcy Blues Alley mogliby wędrować do Georgetown, aby zobaczyć zespół w szkole podstawowej.

Na szczęście dla nas zamiast tego dostaliśmy inspirujący i radosny set od wysokiej klasy lokalnej brazylijskiej grupy jazzowej.



To jazz, a nie zespół, to brazylijskie. Nazwany na cześć piosenkarki i frontmanki Lynn Veronneau, zespół tej nocy składa się z dwóch Quebecois, Veronneau i basistki Karine Chapdelaine; dwóch Anglików, Avis i skrzypek Dave Kline; oraz brazylijski perkusista Lucas Ashby.

Pandemia była szczególnie ciężka dla jazzu na żywo. Ale scena DC powoli się odradza.

Nawet jeśli żaden z muzyków nie pochodzi prosto z Rio de Janeiro, z pewnością nikt nie zastanawiał się nad swoimi referencjami, gdy rozpoczęło się skoczne wykonanie klasycznego samby É Luxo Só. Veronneau zaśpiewał portugalski – oraz francuski i angielski w pozostałej części zestawu – jedwabistym głosem altowym, który pozostawał poza rytmem. Kline dodał lekkie wypełnienia po każdej linii. Po subtelniejszej improwizacji Avisa skrzypek wypuścił zręczną solówkę, która pokazała rozpiętość jego techniki, jednocześnie przyspieszając rytm samby.



Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Kline był wyraźnie gwiazdą wieczoru. Dumnie prezentował różne rzeczy, od dwóch rozrywających bluesowych refrenów w filmie Avis Bad Boy po świetną improwizację na palcach w pełnej bossa wersji Czekając na próżno Boba Marleya. Jednak Chapdelaine — występujący po raz pierwszy z Veronneau — był tajną bronią. Jej dwie solówki, na otwierającej Song of Love i zamykającej Mas Que Nada, obie były wirtuozowskie, choć trwały, co dodało muzyce zaskakującego zastrzyku kreatywnej energii.

Choć występ był doskonały, znaczna ilość dobrych wibracji tego wieczoru pochodziła po prostu z powrotu do Blues Alley. Brązowe ceglane ściany legendarnego pokoju i kultowe logo były tak ciepłe i przytulne, jak zawsze. Z pewnością było inaczej: nie tylko było coraz mniej stołów, ale także brakowało instrumentów i oprawionych w ramki fotografii, które od dawna zasłaniały ściany. Można jednak zignorować zmiany i nadal czuć charakterystyczną historię i intymność Blues Alley.

Jedna różnica była trudniejsza do przeoczenia: hałas. Z powodu braku muzyki na żywo zapomnieliśmy, jak się podczas niej zachowywać, a widzowie na planie otwarcie i czasem głośno rozmawiali. Być może pokrewna, znajoma cisza przed koncertem, proszę również zabrakło ogłoszenia.

Blues Alley powraca, ale małymi krokami. Dojedziemy tam.

Dwóch mistrzów saksofonu wywołało rezonans w czasach pandemii — ale jeden z nich brzmiał źle na szczepionkach

Turnstile, Tinashe, Fay Victor, 42 Dugg — nadchodzi jesienny sezon koncertowy

Mniejsze kluby muzyczne w dystrykcie zapewniają szerokie horyzonty muzyczne

Zalecane