HBO „Największa walka Muhammada Alego”: Ciekawa legalna praca nóg, ale bez nokautów

Film HBO „Muhammad Ali’s Greatest Fight” w reżyserii Stephena Frearsa ożywia dyskusję, która kiedyś była paląca i niezaprzeczalnie namiętna – a potem w jakiś sposób ją spłaszcza i sprawia, że ​​jest nieco mniej interesująca. To film o Sądzie Najwyższym, który nawet najbardziej zagorzali narkomani SCOTUS może uznać za rozczarowujący.





Co się stało: w 1966 r., niedługo po tym, jak wstąpił do Narodu Islamu i zmienił nazwisko z Cassius Clay, Muhammad Ali okazał się sumiennym przeciwnikiem eskalacji wojny w Wietnamie. Opierając się na przekonaniu, że Allah zabrania wiernym zabijania i walki w jakiejkolwiek wojnie (z wyjątkiem wojny świętej), Ali, który miał wtedy 24 lata i był panującym mistrzem wagi ciężkiej, odmówił zarejestrowania się do poboru.

wydobywanie soli pod wielkimi jeziorami

Podczas gdy jego wyrok skazujący i apelacja za uchylanie się od poboru trafiły do ​​Sądu Najwyższego, Ali żył na zawodowym wygnaniu. Wszystko to jest umiejętnie, a nawet umiejętnie przedstawione w starych wiadomościach i klipach z talk-showów, które z końca lat 60. zostały naładowane urywanymi sygnałami z anteny — ziarnistymi nagraniami z meczów bokserskich i spoconych, wypełnionych rymami konferencji prasowych i wywiadów w The Dick Pokaż Cavetta. Oznacza to, że nikt w filmie nie ma prawie niemożliwego zadania odgrywania roli Alego (spokojnie, Will Smith). To wszystko ma zadatki na interesujący film dokumentalny o sporcie, który prawdopodobnie powstał więcej niż raz.

Ale Greatest Fight Muhammada Alego (emisja w sobotę o 20:00) jest zamiast tego dramatem prawnym o życiu w uświęconych salach sądu przed sądem prezesa Warrena E. Burgera w latach 1970-71, gdy sprawa Alego nadchodzi w poszukiwaniu ostatecznego orzeczenia. Film pokazuje dosadnie, że jesteśmy na progu kulturowym i społecznym — ciągłe demonstracje antywojenne, urzędnicy z kudłatymi fryzurami i szerszymi klapami i tak dalej. Wyrażam uznanie dla filmowców za brak zagrywki na gitarę Hendrixa w dowolnym momencie.



Burger (Frank Langella, który grał już Nixona w Frost/Nixon), jest widziany w ciągłej komunikacji z Białym Domem, gorliwie broniącym agendy status quo. Jego koledzy sędziowie są w większości z nim w zgodzie, w tym schorowany sędzia John Harlan II (Christopher Plummer).

Nawiasem mówiąc, wszyscy są tutaj — dziewięciu członków tego, co wówczas było bardzo odmiennym dworem: Harry Blackmun (Ed Begley Jr.); Byron White (John Bedford Lloyd); Potter Stewart (Barry Levinson); William Brennan Jr. (Peter Gerety) i reszta. Danny Glover gra Thurgooda Marshalla, który zrezygnował z decyzji o Ali, ponieważ był zaangażowany w sprawę na początku jako radca prawny. Za zamkniętymi drzwiami Marshall Glovera narzeka na poglądy czarnych muzułmanów na rasę i politykę – wyraźnie nie chce mieć z tym nic wspólnego, mimo że wiele z tego, co wpłynęło na ostateczną decyzję sądu (na korzyść Ali), miało wpływ, film jasno pokazuje, z Wyścig. Zostaje nam upiorna migawka Clarence'a Thomasesque przedstawiająca w dużej mierze niezaangażowanego Marshalla, oglądającego swoje opery mydlane w ciągu dnia w komnatach.

Benjamin Walker gra Kevina Connolly'ego, świeżo zatrudnionego urzędnika Harlana, którego idealizm i chęć rzucenia wyzwania Harlanowi pomagają zmienić ostateczną opinię z 5 do 3 do jednomyślnej ósemki. Postać Connolly'ego to fikcyjna kompozycja kilku urzędników — niezbędny wynalazek, który ma zakotwiczyć historię i nadać jej osobistą, podobną do Quiz Show, narracyjną stawkę. (Przypuszczam, że bardziej osobisty niż stawka Ali.)



Jeśli masz zamiar wymyślić kogoś, kto będzie trzymał się w środku przełomowego osądu, w porządku, rób to, co musisz, ale powinieneś uczynić go głębszą i bardziej przekonującą postacią, a nie wbijać kogoś tak mdłego jak Walker (Abraham Lincoln: Łowca wampirów ) w roli. Connolly, napisany i zagrany, jest frazesem otoczonym innymi frazesami, takimi jak ambitny, wykształcony w Ivy League urzędnik ze złym akcentem Kennedy'ego (Pablo Schreiber) czy błyskotliwy nebbish siedzący na przeciwległym biurku w za duży jarmułkę (Ben Steinfeld). Są chwile, kiedy Greatest Fight Muhammada Alego za bardzo przypomina odcinek The Paper Chase o niskiej jakości. Pierwsze pół godziny to niezręczna konfiguracja, bardziej wpis do Wikipedii niż historia, ponieważ postacie rozmawiają ze sobą w długich akapitach wyjaśnień prawnych.

Po tym film trochę się rozluźnia, dając Langelli i Plummerowi miejsce na to, co zwykle robią najlepiej. Burger Langelli zmaga się z czymś, co wydaje się być przypadkiem niezamierzonego, oldschoolowego rasizmu i pogardy dla protestów obywatelskich; Harlan Plummera wydaje się być motywowany własną śmiertelnością, rozpoznając świat, który zmienia się, gdy go opuszcza. Niektóre z nich są dość poruszające, w nostalgicznym sensie.

Największa walka Muhammada Alego , który opiera się na książka autorstwa Howarda L. Binghama i Maxa Wallace'a, jest najlepszy, gdy rozkoszuje się zdumiewającą bielą i czasami śmiesznymi sposobami wczorajszego sądu najwyższego. (Żadna z tych rzeczy nie została nakręcona w Waszyngtonie, czuję się zobowiązany to zauważyć. Nic nigdy nie jest. Nawet budynek Sądu Najwyższego może zostać zburzony gdzie indziej.) Fajnie jest patrzeć, jak ci starcy, których średnia wieku w tym czasie wynosiła 71 przypadków, a potem schować się do piwnicy, by oglądać taśmy brudnych filmów, aby zdefiniować pornografię jako coś w rodzaju wiedzy, kiedy ją zobaczę. Skutkuje to również tym, że sędziowie wydają się wyjątkowo antyczni i nieosiągalni, co, jak wiele z ich orzeczeń wciąż odzwierciedla, nie byli.

gdzie mogę kupić napoje odtruwające na trawkę?

Największa walka Muhammada Ali

(100 minut) emitowany w sobotę o 20:00. na HBO, z bisami.

Zalecane