Satyra liberalna robi się niebezpiecznie leniwa w erze Trumpa

Za pomocą Ron Karol Krytyk, Świat Książki 2 listopada 2018 r. Za pomocą Ron Karol Krytyk, Świat Książki 2 listopada 2018 r.

Czy Donald Trump jest już zabawny?





co Biblia mówi o hazardzie?

W złotym wieku magazynu Szpieg, wulgaryzm z krótkimi palcami był przezabawnym celem dla dowcipu Kurta Andersena. A przez całą kampanię prezydencką w 2016 roku kandydat Trump wyglądał jak tandetny prezent dla amerykańskiego humoru. Saturday Night Live w końcu znów stało się niezbędne. Cebula wymagała kliknięcia. W końcu prymitywne przechwałki Trumpa, jego odruchowe kłamstwa, jego bezgraniczny narcyzm – to są właśnie wady, które satyra miała wykorzystać.

Ale kiedy gwiazda telewizyjnego reality show została naczelnym dowódcą, można było poczuć zmianę w komiksowym klimacie. W tych wczesnych, niesamowitych miesiącach prezydent mówił o kilku bardzo dobrych ludziach wśród białych zwolenników supremacji, którzy maszerowali w Charlottesville. Faszystowski język, którego nie słyszeliśmy w tym kraju – wróg ludu – znów był w modzie. Wydawało się, że wkroczyliśmy w epokę wyczekiwaną przez Emily Dickinson, kiedy zastanawiała się, jak byśmy się czuli, gdy radość zamieniłaby się w śmierć:

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Czyż nie zabawa?



Wyglądaj zbyt drogo!

Czyż nie żart —

Czołgałem się za daleko!



filmy z YouTube nie działają w Chrome

Na rutynę takich komiksów jak Stephen Colbert i Trevor Noah przeszło mróz. I wkrótce także polityczna parodia zaczęła być napięta. W końcu, jak forma sztuki, która opiera się na przesadzie, może konkurować z człowiekiem, którego słabości są tak przesadzone? Nawet Alec Baldwin wyglądał na znudzonego własnym występem.

W branży księgarskiej jedną z najciekawszych odpowiedzi na prezydenta Trumpa było humorystyczne odtworzenie jego własnych wypowiedzi. Robert Sears stworzył zbiór znalezionych wierszy w Pięknej poezji Donalda Trumpa. Pracownicy The Daily Show opublikowali prezydencką bibliotekę Twittera Donalda J. Trumpa, kuratorując tweetowane ataki prezydenta na jego wrogów i język angielski. Inne pomniejsze kolekcje tworzą chałupniczy przemysł z recyklingu prezydenckiej żółci i próżności.

Stephen Colbert znalazł nowy sposób na igłę prezydenta: książkę dla dzieci

Najnowsza książka pojawi się w przyszłym tygodniu nakładem zespołu The Late Show With Stephen Colbert. To fałszywa książka dla dzieci zatytułowana Whose Boat Is This Boat? Wyprodukowany z niezwykłą szybkością, zawiera tylko bezsensowne komentarze, które Trump rzeczywiście wygłosił podczas wizyty w New Bern w Karolinie Północnej po tym, jak miasto nawiedził we wrześniu huragan Florence.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Czy to twoja łódź? - pyta prezydent nowo bezdomnej pary stojącej obok łodzi, która wyrzuciła na brzeg. A może stał się twoją łodzią? Nie chciałby w nim przepłynąć oceanu. Gdy dziennikarze wyglądają na zdezorientowanych, a ofiary zasłaniają oczy w rozpaczy, prezydent wciąż bełkocze: Czy wiesz, czyja to łódź? Nie wiedzą, czyja to łódź.

Mając mniej niż dwa tuziny stron i zaledwie kilka zdań, nie jest to zbyt duża książka. To bardziej zgryźliwa kartka z życzeniami, którą liberałowie wysyłają sobie nawzajem w oczekiwaniu na apokalipsę. Jeśli to pomoże, cały dochód z książki zostanie przekazany organizacjom pomocy po huraganie.

Ale pomimo dobrych intencji Whose Boat Is This Boat, jest coś nieuchronnie rozczarowujące w tej odrobinie kpiny w druku. Nie chodzi tylko o to, że huragan Florence spowodował ponad 50 ofiar śmiertelnych i pozostawił setki bez dachu nad głową. To czyja łódź to ta łódź? to leniwy kawałek satyry.

A takie lenistwo w domyśle działa na korzyść prezydenta. Proste przeplatanie swoich głupich wypowiedzi ilustracjami dla dzieci przedstawia Trumpa jako zwykłego błazna, tańczącego niedźwiedzia w tutu. Taki nijaki humor delikatnie masuje naszą liberalną wyższość, jednocześnie normalizując zachowanie prezydenta. Przyczynia się to do podstępnego przekonania, głoszonego przez Peggy Noonan i innych konserwatystów, że retoryka Trumpa jest zawstydzająca, ale zasadniczo łagodna. Ale jeśli ten tydzień coś pokazuje, to to, że język nie jest nieszkodliwy.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Jeszcze w tym miesiącu zobaczymy nieuniknioną Goodnight Trump (Little, Brown), Ericha Orygena i Gan Golana parodię opartą na klasyku na dobranoc Margaret Wise Brown, Goodnight Moon. Dziesięć lat temu Goodnight Bush tego komiksowego duetu wydawał się ostrym ciosem politycznej farsy. Ale teraz poddanie Donalda temu samemu zużytemu tropowi ma odwrotny skutek, sugerując, że jest po prostu kolejnym w linii naszych prezydentów głupców.

najlepszy kratom do spania reddit

To nie jest argument dla humorystów, by odłożyć swoje pióra lub położyć kres ironii. Nawet w najbardziej groteskowych nadużyciach władzy jest miejsce na parodię — jak pokazali wielcy satyrycy na całym świecie. Ale recykling starych puent nie zaszkodzi, gdy mamy do czynienia z prezydentem, który grozi degradacją fundamentów naszej demokracji. Satyra na miarę naszego wieku wymaga mrocznej alchemii dowcipu napisanej tym, co Mark Twain nazwał długopisem rozgrzanym w piekle. Teraz, gdy wszyscy żyjemy w amerykańskiej rzezi, którą Trump ogłosił podczas przemówienia inauguracyjnego, stawki w tym kraju są wyższe niż od wielu lat.

Kiedy ludzie umierają, żarty muszą zabijać.

Ron Karol pisze o książkach dlaLivingmax i gospodarzy TotallyHipVideoBookReview.com .

Uwaga dla naszych czytelników

Jesteśmy uczestnikiem programu Amazon Services LLC Associates, programu reklam afiliacyjnych, którego celem jest zapewnienie nam środków do zarabiania opłat poprzez umieszczanie linków do Amazon.com i witryn stowarzyszonych.

Zalecane