Bałagan, mówi kto? Eseje z college'u, listy od Stephena Kinga i Tuckera Carlsona: Zatrzymuję (prawie) wszystko.

(iStock)





Za pomocą Michael Dirda Krytyk 30 grudnia 2020 r. o godz. 8:00 czasu wschodniego Za pomocą Michael Dirda Krytyk 30 grudnia 2020 r. o godz. 8:00 czasu wschodniego

Gdy kończymy ostatni tydzień burzliwego roku 2020, na kanapie w małym salonie tego domu jest niebezpiecznie ułożonych 15 pudeł. W ciemnym kącie piwnicy jest jeszcze około 20 identycznych pudeł, stłoczonych od podłogi do sufitu. Wszystkie zawierają to, co nazywam imponująco moimi dokumentami.

inwestowanie w firmę przewozową

Mam tu na myśli nagromadzenie przez całe życie listów, wycinków z gazet, zeszytów reporterskich, kserokopii artykułów, segregatorów trójkołowych, teczek na akta, fotografii, dowodów osobistych i praw jazdy, czasopism i czasopism (Gramofon, Fotel Detektyw, Studia z Bibliografii), szkice opowiadań i wierszy — a nawet kilka utworów ze szkoły podstawowej i esejów na studia. Wszystko zostało odłożone na bok, higgle-piggledy, system, który znałem z racjonalizacji, mrucząc linijkę poety Wallace'a Stevensa: Wielkim nieporządkiem jest porządek.

Ale skończyłem z tym. Poświęciwszy fragmenty tego roku zarazy na sortowanie i usuwanie moich książek, teraz stoję przed trudniejszym zadaniem przeczesywania tych wszystkich pamiątek i bałaganu.



Usunięcie mojej kolekcji książek dało mi złudzenie kontroli. Potem dylematy zaczęły się mnożyć.

Kiedyś wyobrażałem sobie, że jakaś instytucja może rzeczywiście chcieć dużo tych rzeczy. Naprawdę, czy Smithsonian nie potrzebowałby rekwizytów, gdy montuje wystawę zatytułowaną „Livingmax — From Watergate to the End of Newsprint”? Z łatwością wyobrażam sobie instalację przedstawiającą Świat Książki, powiedzmy, w 1991 roku, z manekinami naturalnej wielkości kierownika biura Ednamae Storti, krytyka Jona Yardleya i dyrektora artystycznego Francisa Tanabe, a także trzech lub czterech przepracowanych montażystów. Reflektor oświetliłby jedną z tych ostatnich, jasnooką, choć krótkowzroczną postać, siedzącą przed ekranem komputera Raytheon, po kolana w kuchni, odbitkach próbnych, egzemplarzach przeglądowych i, co najważniejsze, na tych autentycznych reliktach — odłamkach, jeśli chcesz — z tej starożytnej, minionej epoki.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Zwłoki? Pozwólcie, że wymienię tylko kilka cennych artefaktów, które do tej pory odkryłem.



Pocztówka od pisarki Daphne Merkin, przedstawiająca Kłapouchego, melancholijnego osła z Kubusia Puchatka, który bazgra na kartce papieru. Podpis brzmi: Ten biznes pisania, ołówki i co tam. Przereklamowane, jeśli mnie pytasz.

Wycinek — nagłówek magazynu? — głosi, że stać cię na bycie koneserem i buntownikiem!

phil hellmuth netto warta forbes

Jedna z moich książek do piątej klasy, ta o kopalniach króla Salomona H. Ridera Haggarda. Otwiera się: Główną ideą tej książki było niebezpieczeństwo i śmierć. Poniżej znajduje się znaczące podsumowanie fabuły.

Fotokopia The Marriage of True Minds, genialny hołd pisarza science fiction Charlesa Sheffielda dla P.G. Wodehouse. W tej historii Lord Emsworth i jego mistrzowska świnia, Cesarzowa Blandings, zmieniają zdanie. Nikt zbytnio nie zauważa.

Historia reklamy jest kontynuowana pod reklamą

Fotokopia In Memoriam: Reid Beddow, do której redaktorka Nina King i ja napisaliśmy, by opłakiwać śmierć ukochanego kolegi z Book World. Wczesna i entuzjastyczna recenzja Reida „Polowanie na Czerwony Październik” zapoczątkowała karierę Toma Clancy'ego.

Długi list z 1998 roku od Knoxa Burgera, legendarnego redaktora Złotych Medali w miękkiej oprawie, o współpracy z Donaldem Westlake nad powieściami kryminalnymi pisarza Richarda Starka, które nie sprzedawały się zbyt dobrze. Nigdy tak naprawdę w żadnym ze swoich wcieleń. Zbyt surowe, zbyt czarno egzystencjalne, zbyt amoralne?

Zdjęcie mojego bohatera, angielskiego krytyka Williama Empsona, grającego w softball w 1950 roku podczas nauczania tego lata w Kenyon College. Empson był kapitanem zespołu o nazwie Ambiguities, który od czasu do czasu wystawiał poetów Roberta Lowella i Delmore'a Schwartza.

czy otrzymujemy czwarty test bodźca?
Historia toczy się dalej pod reklamą

Łaskawe podziękowania od biografa Humphreya Carpentera, wspominającego sprośny lunch w hotelu Hay-Adams. Carpenter, Beddow i ja wypiliśmy dwie butelki wina, zjedliśmy najwyższej klasy specjalność szefa kuchni i zarobiliśmy 300 dolarów. Wydaliśmy to wszystko na Book World i ówczesna redaktorka Brigitte Weeks surowo powiedziała nam, że nigdy więcej tego nie zrobimy.

Reklama

Kontrakt na napisanie poezji około 1990 roku dla rocznika World Book Encyclopedia. (Tworzyłem te mini-ankiety przez kilka lat, a także podobne coroczne aktualizacje amerykańskiej literatury dla Encyklopedii Collier.)

Wiele wersji roboczych mojego niedawnego wprowadzenia do nowego wydania Penguin Classics pełnej cudów trylogii Deptford Robertsona Daviesa.

Historia toczy się dalej pod reklamą

List od dyrektora Szkoły Nauk Społecznych im. Henry'ego George'a zapraszający mnie — miałem prawdopodobnie 14 lat — na bezpłatny kurs korespondencyjny z podstaw ekonomii. Kurs składał się w dużej mierze z fragmentów Postępu i ubóstwa, arcydzieła myśli socjalistycznej George'a.

Notatka z 1996 roku, na papierze firmowym Weekly Standard, która brzmi: Drogi Panie Dirda, Twoje eseje są zawsze najlepszą rzeczą w świecie książki i szukam ich z zapałem. Gratulujemy kolejnego świetnego w tym tygodniu. Z poważaniem, Tucker Carlson.

Reklama

Program zajęć, które prowadziłem, pt. Sztuka dziennikarstwa literackiego. Rozpoczyna się cytatem z Thomasa Carlyle'a: Praca w magazynie jest poniżej zamiatania ulic jako zawodu. Długa lista lektur obejmuje prace krytyków i eseistów, których najbardziej podziwiam, poczynając od W.H. Audena, Maxa Beerbohma i Cyrila Connolly'ego i biegnąc alfabetycznie do Kennetha Tynana, Johna Updike'a, Gore'a Vidala, Evelyn Waugh, Edmunda Wilsona i Virginii Woolf. Wymagałem od studentów, aby kupili zebrane nowojorskie dzieła Josepha Mitchella, Up in the Old Hotel.

Za dnia staram się usunąć księgozbiór. Ale w nocy eBay kusi

Złowrogo nabazgrana odpowiedź na mój list, w której proszono Richarda Bachmana (pseudonim używany czasem przez Stephena Kinga) o zrecenzowanie The Dark Half, własnej powieści Kinga o pasożytniczym alter ego autora: Drogi Panie Dirda, nie mogę zrecenzować „The Dark Half”. — …ten drań Król mi nie pozwala. Czasami mogłem go po prostu zabić. Z żalem oddany Richardowi Bachmanowi.

Historia toczy się dalej pod reklamą

Nieedytowany maszynopis T.S. Eliot: A Personal Memoir, wydawca Robert Giroux (z Farrar Straus Giroux). Potrzebując dopracować ten piękny, ale długi esej (został opublikowany w Book World z grudnia 1988), spędziłem błogie popołudnie przez telefon z Giroux, gdy wspominał Eliota i innych pisarzy, z którymi pracował, w tym Jacka Kerouaca, Flannery O'Connor i John Berryman.

Reklama

I na koniec komplement od agentki literackiej Virginii Kidd: Piszesz taką prozę, którą zlizuję jak śmietankę — gdybym była kotem. Następnie oświadcza, że ​​Avram Davidson jest najlepszym żyjącym obecnie pisarzem krótkiej fantazji, co oznacza, że ​​Kidd reprezentował Ursulę K. Le Guin.

pal-mac liceum

Wystarczająco dobrze. To tylko podstawowe próbki z The Dirda Archives. Po dwóch dniach przesiewania udało mi się wyrzucić kilka zduplikowanych numerów Świata Książki i niewiele więcej. Jak można się domyślić, każde pudełko przywodziło na myśl starych znajomych — przyjaciół, kolegów i recenzentów — których, jak za czasów auld lang syne, nigdy nie można zapomnieć. Na pewno nie przeze mnie.

Michael Dirda recenzuje książki dla Style w każdy czwartek.

ESEJ: PORZĄDKOWANIE 2020

Uwaga dla naszych czytelników

Jesteśmy uczestnikiem programu Amazon Services LLC Associates, programu reklam afiliacyjnych, którego celem jest zapewnienie nam środków do zarabiania opłat poprzez umieszczanie linków do Amazon.com i witryn stowarzyszonych.

Zalecane