Willy Loman wciąż marzy o wielkich rzeczach w „Sprzedawcy” Millera u Forda


Śmierć sprzedawcy w teatrze Forda, z Kimberly Schraf Linda, Dannym Gaviganem Happym, Craigiem Wallace Willy Lomanem) i Thomasem Keeganem Biffem). (Karol Rosegg)Nelson Pressley Krytyk teatralny Nelsona Pressleya E-mail Był Podążać 28 września 2017 r.

Craig Wallace przemierza scenę teatru Forda jako nawiedzony człowiek, rozmawiający z duchami, opłakujący swoją pogodną przeszłość i obawiający się swojej śmiertelnej przyszłości. Wygląda znajomo, ale teraz Wallace nie gra Scrooge'a w dorocznej kolędzie wigilijnej firmy. Ten ciężar jest cięższy, co widać od momentu, gdy znużony wchodzi ze swoimi nieporęcznymi walizkami i niemal natychmiast wydaje się zagubiony we własnym domu. To Willy Loman w „Śmierci komiwojażera”.





Przedstawienie, które stworzył reżyser Stephen Rayne, jest duże i wierne, rozgrywa się w labiryncie głowy Willy'ego na planie zdominowanym przez pływające okna i twarde ceglane ściany. Willy wkracza w pejzaż miejski z połowy stulecia i można poczuć, jak blisko tego zdenerwowanego, spłukanego starca jest wciągnięcie do jednej z pustych czarnych kieszeni, które pojawiły się w projekcie Tima Mackabee.

Aktorstwo też ma ponurą, epicką skalę. To poważny występ, pełen zmarszczonych brwi i namiętnych kłótni, gdy Willy narzeka na to, że jest lubiany, żona Linda łagodzi jego narzekania, bezrobotny syn Biff drażni się ze swoim niedołężnym tatą, a najmłodszy syn kobieciarz, Happy, udaje, że jest szczęśliwy. Jasne, czytałeś Salesmana, ale jeśli nigdy go nie widziałeś, inscenizacja Rayne'a wydaje się podręcznikowa.

Kurs bezpieczeństwa myśliwych Nys 2015

Istotną zmarszczką jest pytanie, jakie niesie obsadzenie w roli głównej Afroamerykanina. Czy systemowe kapitalistyczne naciski, które udramatyzował Arthur Miller, działają inaczej na tego Willy'ego Lomana? Spektakl Rayne nie jest pochylony, ale spektakl też nie jest obojętny. Widzowie oglądający tę sztukę teraz w Waszyngtonie będą dostrojeni do szczelin wyznaczających rasę i zorientują się, jak ten konkretny świat jest ułożony.




Lomanowie w domu: Kimberly Schraf i Craig Wallace. (Karol Rosegg)

Inni mężczyźni, nie wiem, robią to łatwiej, Willy zwierza się Lindzie. Jest prawie niemożliwe, aby nie wypełnić pustego miejsca.

Firma sprzedażowa, w której Willy upada, jest prowadzona przez czarnoskórego Howarda (pewny siebie, elegancko ubrany KenYatta Rogers — schludnie skrojone kostiumy są autorstwa Wade Laboissonniere), którego tata zatrudnił Willy'ego w tamtych czasach. Kiedy nierzetelny Willy traci panowanie nad sobą, błagając o to, żeby go zatrzymać, Howard w końcu pęka, nie chcę, żebyś nas reprezentował. Zawsze zastanawiasz się nad przewrotną dumą Willy'ego, próbującego trzymać się pracy tego starego sprzedawcy, gdy jego beztroski sąsiad Charley oferuje mu pracę. Tutaj zastanawiasz się, czy Willy pragnie większej lojalności od swojej czarnej firmy i czy opiera się pracy dla swojego sąsiada (zawadiacki, żartobliwy Michael Russotto), ponieważ Charley jest biały.

Gorące iskry tryskają jednak w domu, co nigdy nie wydaje się bardziej rodzinne niż wtedy, gdy Linda Schrafa ubiera swoich dwóch dorosłych chłopców. Linda przebija się przez męski hałas i oszałamia swoich synów, ujawniając skłonności samobójcze Willy'ego, a gryząca jasność Schrafa sprawia, że ​​wieczór jest jednym z rzadkich momentów, w których rzuca się w gardło.



Jako Biff i Happy, Thomas Keegan i Danny Gavigan są chude, przystojni i łatwopalni, zwłaszcza rozmyślający Biff Keegana. Keegan jest tak samo szybki jak Wallace, jeśli chodzi o walki ojciec-syn; Rayne pragnie podtrzymać płomień pod panującą paniką i nagłymi kłótniami tej rodziny. Wallace i Schraf — partnerzy w prawdziwym życiu — dzielą się pięknymi, niestrzeżonymi momentami, które wciągają cię w zmagania Lomanów, ale są też niezachwianie szorstkie w przypadku brzydszych chwil rodziny.

Wallace ma rodzaj powagi, której oczekujesz od tej złożonej, wymachującej ikoną. Jego krok może być równie mocny jak jego głos, ale kilka razy zatrzymuje się w miejscu, jakby fizycznie sparaliżowany żalem i presją finansową. W interpretacji Wallace'a widać, jak bardzo Willy jest głodny każdego skrawka sukcesu gospodarczego, o którym łatwo się mówi, ale jakoś nie da się go ogarnąć. Tak, ten szorstki człowiek irytująco się oszukuje, ale Wallace pozwala ci go współczuć, gdy Willy wciąż jest pusty.

Problem polega na tym, że zarówno Willy, jak i ta pełna szacunku produkcja, niezawodnie wysadzają się zgodnie z harmonogramem. Nie ma prawdziwych pomyłek, ale jest kilka niespodzianek (chociaż zabawnym zwrotem w rodzinie jest wyrażenie „dobrze lubiany”). Jej gorliwość i upór stają się zobowiązaniami. Emocjonalnie prawie wszystko zgodnie z oczekiwaniami.

Ta przewidywalność nie zepsuła świeżo kwaśnego „Kto się boi Virginii Woolf?” Forda? ' na początku tego roku (z dobrą ' Szklaną Menażerią ' również za pasem, Ford był na w większości owocnym wyszczerbieniu amerykańskiej klasyki). Ale z drugiej strony podobnie kultowe i autodestrukcyjne gospodarstwo domowe Edwarda Albee, z jego okrutnie pomysłowymi grami towarzyskimi, jest wiecznie dziwne. „Sprzedawca” Millera z melodramatem „biznes to biznes” i domowymi kłótniami na nosie może być dotkliwie znajomy. Jeśli tragedia Millera pozostaje trwałym ukłuciem w sumieniu narodu i wołaniem z serca, to potrzebuje czegoś więcej niż nieustannej wielkiej pasji, by wniknąć w jej najgłębsze moce.

jak mogę wyczyścić mój system z chwastów?

Śmierć sprzedawcy , autorstwa Arthura Millera. Wyreżyserowane przez Stephena Rayne'a. Światła, Pat Collins; sound design i oryginalna muzyka, John Gromada. Z Brandonem McCoyem, Jennifer Gerdts, Frederickiem Strotherem, Aakhu TuahNera Freemanem, Joe Mallonem, Kathryn Tkel, Lynette Rathnam i Norą Achrati. Około trzech godzin. Do 22 października w teatrze Forda, 511 10th St. NW. Bilety od 17 do 64 USD. Zadzwoń 202-347-4833 lub odwiedź fords.org .

Zalecane