Recenzja sztuki: „Magritte: Tajemnica Ordynariusza, 1925-1938” w MoMA

Obrazy belgijskiego surrealisty RenéMagritte'a, słynącego z okładek książek, ścian akademików, albumów z nagraniami i mnóstwa innych subtelnych i nie tak subtelnych zapożyczeń z popkultury, są trochę jak epigramy: Sprytne, treściwe i nie zawsze tak głębokie, jak na pierwszy rzut oka wydają się. Widzieć ich wielu razem na jednej wystawie w Nowym Jorku Muzeum Sztuki Nowoczesnej , jest jak czytanie zbioru cytatów lub anegdot z jednym akapitem: rozproszone doświadczenie, początkowo zabawne, potem coraz bardziej frustrujące, gdy wysiłek włożony przez widza przynosi coraz mniej treści.





Miłośnicy nieśmiałego stylu Magritte'a, jego osobliwego milczenia i intrygujących zagadek znajdą wiele do zabawy w Magritte: The Mystery of the Ordinary, 1925-1938. Wiele z najsłynniejszych prac jest tutaj, przedstawiających konwersję artysty do jego charakterystycznego surrealistycznego stylu i rozwój, w którym twarze są puste, ustawienia oszczędne, a wszystko jest oddane z klarownością i rygorystycznym projektem sztuki komercyjnej, z uwzględnieniem stylistyczne gry modernizmu i historii sztuki akademickiej i klasycznej.

Wśród ikon: pociąg wyłaniający się z kominka (La Durée Poignardée), mężczyzna stojący przed lustrem, w którym odbija się tył jego głowy, a nie twarz (La Reproduction Interdite) oraz szyld przedstawiający fajkę z towarzyszącym paradoksalne stwierdzenie, że to nie jest fajka (La Trahison des images). Jeśli zapomniałeś, jak wyglądają te obrazy, idź do księgarni i sprawdź okładki w działach filozofii i krytyki literackiej, gdzie wydaje się, że Magritte jest na licencji jako quasi-oficjalny ilustrator wszystkiego, co dotyczy reprezentacji, paradoksu i śliskości języka.

Zapytana, dlaczego od dziesięcioleci nie było żadnego dużego pokazu Magritte'a w Nowym Jorku, kuratorka MoMA Anne Umland powiedziała, że ​​może to być spowodowane tym, że obrazy są tak sławne. Znamy je tak dobrze, że nie ma powodu, aby poświęcać zasoby na dalsze ich badanie. Dobra retrospektywa rzuca wyzwanie samozadowoleniu, ale warunkiem wstępnym dobrej retrospektywy jest świetna sztuka i nie zawsze jest jasne, że praca Magritte'a wznosi się do tego poziomu.



Historie z niespodzianką

Dlaczego więc jego praca jest tak popularna?

Zdrada obrazów (to nie jest fajka). René Magritte'a. 1929. Olej na płótnie. (Charly Herscovici / ADAGP – ARS, 2013; Museum Associates / LACMA, licencje Art Resource, NY)

Magritte był bystry i miał nos do lokalizowania linii uskoków tradycyjnej reprezentacji. Znalazł zwięzłe, atrakcyjne wizualnie sposoby na wydobycie nowych możliwości wykorzystania farby do zobrazowania rzeczy pozornie niemożliwych. W swoim Découverte z 1927 r. Magritte maluje kobietę, której skóra zamienia się w słoje drewna, powtarzającą się fakturę w kolażach Picassa i Braque'a. W 1928 Les idées de l'acrobate kobieca postać, która mogła zostać pocięta i pokrojona w kostkę przez kubistę na wiele płaszczyzn i kątów, została połączona w wężowatą istotę trzymającą tubę, a jej anatomia była tak rozerwana jak wszystko, autorstwa Picassa , ale wyraźnie oddane w jedną, płynną, mięsistą sylwetkę.

Większy ruch surrealistyczny oferował też widzom alternatywę dla zerwania z reprezentacją, do czego dążyło tak wielu innych artystów w ciągu ostatniego stulecia. Obrazy Magritte'a mogą nas zbijać z tropu, ale zawsze są o czymś. Niektóre z jego najwcześniejszych prac, powstałych w latach dwudziestych, wydają się mieć niejasne narracje — dziewczyna zjada żywcem ptaka, mężczyźni grają w jakąś grę w piłkę w lesie rzeźbionych drewnianych słupów — choć w większości jego późniejszych prac narracja się załamuje. daleko i obrazy są o malarstwie i różnicy między rzeczą a przedstawieniem rzeczy. Mogą być filozoficzne, ale nie są wizualnie nieprzeniknione.



Punkty sprzedaży

Magritte również wywodził się z redukującego wizualnie i uwodzicielskiego świata sztuki komercyjnej. Jednym z najbardziej fascynujących dzieł na wystawie jest wczesna współpraca z Paulem Nougé, intelektualnym przywódcą belgijskich surrealistów, który napisał dziwne, krótkie teksty towarzyszące ilustracjom futrzanym Magritte'a w katalogu belgijskiego kuśnierza z 1928 roku. Pozornie jest formą komercyjnej promocji, zaciera granicę między późniejszą surrealistyczną twórczością Magritte'a a drażniącymi, lekkimi prowokacjami awanturniczych reklam. W eseju do katalogu wystawy Umland nazywa to podstępnie subtelnym manifestem surrealistycznym.

Magritte nakreślił ostrą granicę między pracą komercyjną a sztuką, a nawet współpracował nad gniewnym manifestem przeciwko tej pierwszej. Znał jednak sztuczki tego fachu i po nieudanym zbudowaniu kariery podczas długiego pobytu w Paryżu, zmuszony był do niej wrócić w chudych latach 30. XX wieku. Dzięki reklamie nauczył się niezawodnego wyczucia projektowania graficznego, a także wydaje się, że wyczuł dystopijną przyszłość sztuki komercyjnej: sposób, w jaki zaśmieca ona nasze życie obrazami i komunikatami.

Na poziomie czysto wizualnym sztuka Magritte'a nadal przemawia do dziś, ponieważ jest oszczędna, czysta i w większości pusta. Jego ludzie mogą być szyfrantami, żyjącymi w apokaliptycznie pustych pokojach, ale dziś pustka wygląda całkiem zachęcająco. Czyste, precyzyjne linie architektonicznego modernizmu nawiedzają nawet najbardziej staromodne przestrzenie jego wnętrz i choć wiele z nich jest scenografią dla mrocznych i niepokojących przesłań, pozostają one dziwnie pociągającymi miejscami.

Obrazy Magritte'a też bardzo dobrze wykonują jeden, ograniczony rodzaj pracy artystycznej. Zaczynają od jednego miejsca, a potem zabierają cię do drugiego, z satysfakcjonującym poczuciem rozwikłania lub odblokowania znaczenia. Redukują artystyczny wygląd do niemal uzależniającego poziomu, z wyraźną i satysfakcjonującą zapłatą za niewielką ilość nauki.

Ale są niesamowicie powtarzalne i nie zawsze dobrze pomalowane. Magritte raz po raz skłaniał się ku pewnym zabawom: Metamorfoza (ryba z ludzkimi nogami), iluzje z udziałem okien i luster, obrazy, które uzupełniają i podważają to, co przedstawiają, oraz przedmioty, które są dosadnie błędnie opisane. Do najlepszych prac należą te, w których gry nie da się od razu uchwycić, jak choćby w Les Jours gigantesque z 1928 r., w którym kobieca postać jest obmacywana przez mężczyznę, którego mroczna forma jest całkowicie zawarta w jej obrysie. Wygląda na to, że wkłada go lub ściąga, jak ubranie, że jest na niej cały jak tani garnitur. Ale dzięki ciemnej palecie i śladowi udręki na jej twarzy wyraźnie przypomina akt agresji seksualnej. Tak więc obraz nie może być w całości zawarty w sprytnym skręcie przedstawiania. Ma konsekwencje.

Jako jeden z nielicznych sięga jednak po emocjonalne oddziaływanie poza zgrabnie zawężone parametry wizualnego paradoksu.

Niestety nie opłaca się zbyt uważnie przyglądać się technice malarskiej Magritte'a, która często jest niezdarna. Ręce są często przedstawiane w sposób sztywny i przybliżony, a kiedy próbuje wprowadzić wyraz do swoich ogólnie pustych i ładnych, przypominających maskę twarzy, zwykle mu się to nie udaje, jak w La Lectrice soumise z 1928 roku. Wiele jego obrazów wygląda lepiej — gładszych i bardziej wykończonych — na reprodukcjach niż na ścianach.

Zapaleni zwolennicy Magritte'a powiedzą, że większość z tych błędów była częścią planu artysty, który miał udaremnić łatwe oglądanie i użyć narzędzi reklamy i konsumpcjonizmu do zdemaskowania i skrytykowania wielu z tego, co uważamy za oczywiste w burżuazyjnym społeczeństwie. , w tym nasz łatwy stosunek do obrazów i reprezentacji. Być może. Był człowiekiem lewicy i okazjonalnym członkiem partii komunistycznej.

Ale po spędzeniu czasu z 80-częściowymi obrazami, kolażami i innymi dziełami z wystawy (w tym niewielką liczbą interesujących rzeźb i malowanych obiektów), możesz chcieć, aby Magritte miał więcej do zaoferowania. Joan Miro przeszła przez surrealizm i nie utknęła w tym miejscu. Podczas gdy Magritte namalował kilka interesujących i nastrojowych obrazów po okresie wystawionym na pokazie w MoMA, w większości utrzymywał wariacje na temat tej samej garstki dowcipów.

Magritte: Tajemnica Ordynariusza, 1926-1938

w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, do 12 stycznia. Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź www.moma.org .

Zalecane